Rok po roku: Difference between revisions
podsumowanie roku 2023 Tag: wikieditor |
No edit summary |
||
Line 20: | Line 20: | ||
Tym optymistycznym akcentem kończę podsumowanie roku 2023. Oby rozpoczęty 2024 był równie owocny. | Tym optymistycznym akcentem kończę podsumowanie roku 2023. Oby rozpoczęty 2024 był równie owocny. | ||
== 2024 == | |||
Rok upłynął tak szybko, że w sumie zaskoczyło mnie jego zakończenie. Niestety, zaniedbałem prawie zupełnie robienie zdjęć dla frajdy - ale też niewiele miałem okazji, aby po prostu wybrać się na spacer z aparatem. Postanowienie na rok kolejny to oczywiście zmienić ten stan rzeczy ;) | |||
Przechodząc zaś do podsumowania, to na gruncie fotograficznym ten rok - mimo powyższej uwagi - był niesamowity. W marcu kolejny raz byłem na koncercie jako fotograf, tym razem wielką uprzejmością wykazali się panowie z grupy '''hubris.''' Koncert odbył się w marcu w Helsinkach i bawiłem się przednio :) Później były wakacje, w trakcie których także sporo zdjęć się udało, ale o tym za chwilę. Na zakończenie roku zaś udałem się po raz pierwszy jako akredytowany fotograf na sportową imprezę. Dzięki uprzejmości Fińskiej Federacji Curlingowej otrzymałem akredytację na eliminacje do Młodzieżowych Mistrzostw Świata. Z uwagi na pracę mogłem uczestniczyć tylko w drugiej części imprezy i to też tylko częściowo, ale mimo tego udało mi się wykonać niemal tysiąc naprawdę niezłych ujęć - a co więcej, Federacja zaproponowała mi w miarę stałą współpracę. | |||
Wracając zaś do wakacji - w tym roku, po raz trzeci z rzędu, udaliśmy się w podróż. Tym razem z przytupem i melodyjką - [[Balkans Revisited|wróciliśmy na Bałkany]] i dodałem kolejne europejskie państwa do [[Lista rzeczy do osiągnięcia|listy]]. Po drodze nawet udało się wybrać w Alpy i dotrzeć do wysokości ponad 2100 metrów - kawa i ciasto wiśniowe w schronisku po takiej wędrówce smakowały wybornie. A co więcej, udało mi się wszystko ogarnąć w języku niemieckim, którego powtórną naukę zacząłem w 2023, ale przez cały 2024 kontynuowałem przy pomocy pewnej aplikacji z sową ;) Więc, postęp jest i na tym froncie. | |||
Niestety, z uwagi na bardzo długą zimę (która skończyła się tak na dobre dopiero w maju) sezon rowerowy rozpoczął się późno i nie udało mi się przejechać tysiąca kilometrów. Cóż, będzie to cel na rok kolejny. Miejmy nadzieję, że tym razem się uda i rok 2025 będzie przynajmniej równie dobry, co właśnie zakończony. | |||
[[Category:Po polsku]] | [[Category:Po polsku]] | ||
[[Category:Komentarze]] | [[Category:Komentarze]] |
Latest revision as of 20:41, 6 January 2025
Przełom lat to zwykle dobry moment na dokonywanie przeróżnych podsumowań. U mnie ten czas pojawia się zwykle w pierwszej połowie stycznia, kiedy kończę świąteczny urlop. Od paru lat zbieram się do zapisania tego, co udało się osiągnąć - a tym razem naprawdę to zrobię ;)
2023
Udało mi się zrealizować kilka rzeczy z listy, z czego niezmiernie się cieszę. Przede wszystkim wybrałem się (całą rodziną) na koncert In Extremo - w końcu! Wymagało to lekkiego przeorganizowania wakacji, ale się udało. Wydzieranie się na całe gardło przy dźwiękach Spielmannsfluch uważam za absolutnie najlepsze przeżycie roku :)
W ogóle jeśli chodzi o koncerty, to rok 2023 był pierwszym od 11 lat, w którym zacząłem ponownie na koncerty chodzić. A zaczęło się w marcu od Bloodywood, których to koncert był niesamowitą mieszaniną pozytywnej energii i ciężkiego grania. Na wiosnę zaś udało mi się zrobić kolejną rzecz, o której marzyłem - byłem na koncercie jako fotograf, tym razem oficjalnie i bez przemycania aparatu. Bardzo wielką uprzejmością wykazał się MBR - i żeby było ciekawiej, nasza współpraca kontynuowana była także podczas kolejnego występu jesienią. Wydaje mi się, że efekt nie był najgorszy i podczas kolejnych występów dalej będę się udzielał.
Fotografowanie koncertów nie ograniczyło się do jednego wykonawcy - jesienią miałem także możliwość fotografowania Machinae Supremacy. To kolejny zespół, który bardzo chciałem zobaczyć na żywo - nie dość, że się udało, to jeszcze mam zdjęcia na pamiątkę :)
Żeby zakończyć temat zdjęć, wczesnym latem wybrałem się na spacer i ważki, z zamiarem ustrzelenia zdjęcia żagnicy w locie. Zadowoliłbym się jednym ujęciem, ale udały się cztery. W Wejherowie zaś upolowałem ważkę, której nie spotkałem w Finlandii (łunicę czerwoną).
Wspomniałem wcześniej o wakacjach - otóż kolejną rzeczą, którą uważam za osiągnięcie, jest powrót do podróżowania po Europie. Tegoroczna wycieczka obejmowała Szczecin, Lubekę, Berlin oraz Zieloną Górę, a także mniejsze miasta, takie jak Trzebiatów, Kamień Pomorski, Ratzeburg, Schwerin i Krosno Odrzańskie. Niedaleko tego ostatniego miasta odwiedziliśmy Winnicę Marcinowice - oprócz zwiedzania z przewodnikiem mieliśmy możliwość zakupu produkowanego na miejscu wina, i muszę przyznać, że Riesling był wyborny (i mówię to jako osoba, która nie jest fanem Rieslingów ;)
Po wakacjach spełniło się kolejne marzenie - kupiłem trajkę. Damiana z Dekers odwiedziłem już przy okazji koncertu Bloodywood (okazuje się, że Paradyż jest miejscowością dość mocno wykluczoną komunikacyjnie i bez samochodu właściwie nie da się w rozsądny sposób tam dojechać z Trójmiasta i wrócić tego samego dnia) - a w lipcu odebrałem gotowy rower. No i się zaczęło - jesienią i wczesną zimą przejechałem łącznie ponad 550 kilometrów i mam wielką ochotę na więcej. Mam nadzieję, że w roku 2024 przekroczę 1000 :)
Oprócz powyższego udało mi się w miarę regularnie aktualizować blog (co uważam za wstęp do sukcesu, jakim będzie aktualizowanie go także w roku 2024), stronę ze zdjęciami oraz stronę z moim małym projektem programistycznym.
W połowie roku odezwał się do mnie kolega z liceum (którego to serdecznie pozdrawiam) - okazało się, że dwudziestoletnia przerwa w kontakcie nie ma aż takiego znaczenia, dobry kontakt z liceum pozostał. Co najważniejsze, nasze rodziny się polubiły i od teraz mamy nowych, świetnych znajomych. To, oraz utrzymywanie kontaktu z resztą przyjaciół uważanych za rodzinę, uważam za swoje duże osiągnięcie minionego roku. A nie jestem osobą, która lubi towarzystwo innych ludzi ;)
Tym optymistycznym akcentem kończę podsumowanie roku 2023. Oby rozpoczęty 2024 był równie owocny.
2024
Rok upłynął tak szybko, że w sumie zaskoczyło mnie jego zakończenie. Niestety, zaniedbałem prawie zupełnie robienie zdjęć dla frajdy - ale też niewiele miałem okazji, aby po prostu wybrać się na spacer z aparatem. Postanowienie na rok kolejny to oczywiście zmienić ten stan rzeczy ;)
Przechodząc zaś do podsumowania, to na gruncie fotograficznym ten rok - mimo powyższej uwagi - był niesamowity. W marcu kolejny raz byłem na koncercie jako fotograf, tym razem wielką uprzejmością wykazali się panowie z grupy hubris. Koncert odbył się w marcu w Helsinkach i bawiłem się przednio :) Później były wakacje, w trakcie których także sporo zdjęć się udało, ale o tym za chwilę. Na zakończenie roku zaś udałem się po raz pierwszy jako akredytowany fotograf na sportową imprezę. Dzięki uprzejmości Fińskiej Federacji Curlingowej otrzymałem akredytację na eliminacje do Młodzieżowych Mistrzostw Świata. Z uwagi na pracę mogłem uczestniczyć tylko w drugiej części imprezy i to też tylko częściowo, ale mimo tego udało mi się wykonać niemal tysiąc naprawdę niezłych ujęć - a co więcej, Federacja zaproponowała mi w miarę stałą współpracę.
Wracając zaś do wakacji - w tym roku, po raz trzeci z rzędu, udaliśmy się w podróż. Tym razem z przytupem i melodyjką - wróciliśmy na Bałkany i dodałem kolejne europejskie państwa do listy. Po drodze nawet udało się wybrać w Alpy i dotrzeć do wysokości ponad 2100 metrów - kawa i ciasto wiśniowe w schronisku po takiej wędrówce smakowały wybornie. A co więcej, udało mi się wszystko ogarnąć w języku niemieckim, którego powtórną naukę zacząłem w 2023, ale przez cały 2024 kontynuowałem przy pomocy pewnej aplikacji z sową ;) Więc, postęp jest i na tym froncie.
Niestety, z uwagi na bardzo długą zimę (która skończyła się tak na dobre dopiero w maju) sezon rowerowy rozpoczął się późno i nie udało mi się przejechać tysiąca kilometrów. Cóż, będzie to cel na rok kolejny. Miejmy nadzieję, że tym razem się uda i rok 2025 będzie przynajmniej równie dobry, co właśnie zakończony.