Michał Głowacz - Żywy Beton: Difference between revisions

From Lair Of Sorrow
Created page with "Nieczęsto trafia się polskiej fantastyce taki debiut, jak '''Żywy Beton'''. Główną bohaterką powieści jest Lulu, twarda babka do zadań specjalnych. Zostaje wynajęta przez rząd w celu ''odnalezienia zguby'' - naukowca pracującego nad sztuczną inteligencją, który uciekł wraz z ośmioma bojowymi robotami. Ostatnio widziany był w pobliżu Terranegry, miasta, w którym mieszka Lulu, i które zachowało jeszcze swój charakter z fragmentami zieleni i ludźmi..."
 
(No difference)

Latest revision as of 20:53, 9 January 2025

Nieczęsto trafia się polskiej fantastyce taki debiut, jak Żywy Beton.

Główną bohaterką powieści jest Lulu, twarda babka do zadań specjalnych. Zostaje wynajęta przez rząd w celu odnalezienia zguby - naukowca pracującego nad sztuczną inteligencją, który uciekł wraz z ośmioma bojowymi robotami. Ostatnio widziany był w pobliżu Terranegry, miasta, w którym mieszka Lulu, i które zachowało jeszcze swój charakter z fragmentami zieleni i ludźmi podróżującymi pieszo. Wszędzie indziej na planecie dominuje żywy beton, dzięki któremu ludzkość była w stanie wygrać wyniszczającą wojnę ze sztuczną inteligencją.

Trop śledztwa prowadzi Lulu do Lasu, który broni się zarówno przed ludźmi, jak i przed technologią, daje także schronienie Sylvanom - hybrydom ludzi i zwierząt. Samotna wyprawa do Lasu byłaby szaleństwem, Lulu organizuje sobie zatem przewodniczkę, Gałązkę, i razem z nią wyrusza, by doprowadzić sprawę do końca i przy okazji dowiedzieć się kilku interesujących rzeczy o świecie, który ją otacza.

Z powyższego streszczenia wynika, że fabuła i zawiązanie akcji są dość standardowe i nie ma co ukrywać, że takie są. Wykonanie jednak jest ponadprzeciętne i czyta się to świetnie. Akcja dzieje się właściwie non-stop, świat jest przebogaty i żywy, a bohaterowie są bardzo dobrze zarysowani. Absolutną wisienką na tym postapokaliptycznym torcie jest zaś Gałązka, która jest postacią wyjątkową pod każdym względem, i której wymiany uprzejmości z Lulu są wybitne.

Oczywiście, nie jest to powieść idealna i znalazłoby się trochę uwag. Po pierwsze, dwa monologi głównej bohaterki chyba jednak mogły zostać wplecione w fabułę nieco lepiej - odniosłem wrażenie, że w pierwszych wersjach książki akurat ta część wyglądała inaczej i została po prostu przepisana. Czy wyszło to na dobre? To już ciężko jednoznacznie stwierdzić.

Po drugie, bez psucia frajdy z lektury, jest w książce pewien sekret i nie da się ukryć, że jest on jednorazowego użytku. Znaczy to tyle, że dalsze losy Lulu będą musiały się już bez tego obejść - o ile w ogóle ich powstanie będzie miało sens. Powieść ma tło natury moralnej, etycznej czy filozoficznej właśnie dlatego, że ten sekret jest. Ale może też i dzięki temu czyta się to dobrze? Pierwszy raz od bardzo dawna miałem do czynienia z pojedynczą powieścią, a nie początkiem cyklu.

I wreszcie mój ostatni przytyk jest taki, że Żywy Beton za szybko się kończy. To kawał naprawdę porządnej literatury sf, z fantastycznymi postaciami i barwnym światem i naprawdę żal się z nim rozstawać. Gorąco polecam.